LogoTrzcinka

LogoTrzcinka
LogoTrzcinka

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Zupełnie nowy --> 2019 rok !! :D

Hej!

Wiem, wiem, wiem -to dla Was szok, że znowu nadchodzi Nowy Rok !
Niech będzie radosny, niech się zacznie mile i niech Wam przyniesie same szczęśliwe chwile. Niech moje życzenia spełnią się co do joty, niech ominą Was troski i kłopoty. 
Szczęśliwego Nowego Roku!



piątek, 28 grudnia 2018

Zadanie dla wszystkich - wyśmienita gimnastyka mózgu :)

Dzień dobry! 
Święta, święta i po świętach, co? Zleciało raz, dwa. Wszystkim, czy tylko mnie? Ale, ale jestem pewna, że część z Was ma jeszcze wolne aż do Nowego Roku, inni natomiast już wczoraj musieli zrywać się do pracy. Niezależnie kto co robi, ja przybywam dzisiaj do Was z zadaniem do wykonania. 
Pamiętacie, jak pisałam, że stereotypem w pracy logopedy jest terapia jedynie dzieci? Jeśli nie, zapraszam TU :) Wracam dziś do tego tematu, bo chciałabym Wam zaprezentować zadanie, które miałam okazję niedawno wykonać z jedną z moich dorosłych pacjentek i pomyślałam, że ćwiczenie jest dobre nie tylko dla osób po udarze, ale dla wszystkich (szczególnie po świątecznym lenistwie). Warto czasem zaserwować dla swojego mózgu małą gimnastykę :) Człowiek odrobinę pokombinuje, stymuluję pracę swojego mózgu, a przy okazji odpręży się i może nawet rozbawi. Gwarantuję :) 
Poniżej owe zadanie. Zachęcam wszystkich do wykonania. Oczywiście zrobicie to dla siebie, nie dla mnie, ale jeśli macie ochotę - wysyłajcie do mnie odpowiedzi. A potem razem zweryfikujemy, jak to powinno być. 
Gotowi? No to zaczynamy :) 

Odpowiedz na pytania (przypominając sobie różne przysłowia i powiedzenia):

1. Czego nie wywoływać z lasu?
2. Czego nie chwalić przed zachodem?
3. Co się odezwie po uderzeniu w stół?
4. Co trzeba nosić i przy pogodzie? 
5. Kogo ssie pokorne cielę?
6. Co pada z dużej chmury? 
7. Na co trafiła kosa? 
8. Czego nie ma bez pracy? 
9. Co rwie cicha woda? 
10. Bez czego chodzi szewc? 
11. Czym można mieć usłane życie?
12. Co ma wielkie oczy? 
13. Co siedzi cicho pod miotłą?
14. Gdzie wpadła śliwka?
15. Na kogo przyszła kryska?
16. Co kole w oczy?
17. Co wymieszało się z kapustą?
18. Co nie spadnie z głowy?
19. Co się toczy kołem?
20. Co spadło z serca? 
21. Na co wykłada się kawę?
22. Gdzie jest najciemniej? 
23. Co jest twarde do zgryzienia?
24. Co nie daje szczęścia?
25. Czego nie kupować w worku?
26. Czego nie będzie z tej mąki? 
27. Co jest szkolną wymówką?
28. Jak dojść do kłębka?
29. Od czego nie boli głowa? 
30. Co można mieć w nosie?
31. Nad czym nie trzeba płakać?
32. Co wyszło z worka? 
33. Co wali jak młotem? 
34. Co chodzi parami?
35. Na czym nie dzielić skóry?
36. Co jest lepsze niż nic? 
37. Co można robić z igły?
38. Co można mieć na dłoni?
39. Co ma krótkie nogi? 
40. Co szybko rośnie po deszczu?
41. Kto ma szczęście? 
42. Kto nie ma głosu?
43. Gdzie można mieć głowę?
44. Co nie jest dla psa? 

I jak? Łatwe? Trudne? :) Zostawiam Was dzisiaj z tymi pytaniami i trzymam mocno kciuki za rozwiązania. Powodzenia!

PS. Ćwiczenie zostało zaczerpnięte z książki Justyny Żulewskiej i Małgorzaty Nowis - Zalewskiej "Ćwiczenia dla osób z afazją formy gramatyczne"

poniedziałek, 24 grudnia 2018

Życzenia Bożonarodzeniowe

Święta, święta... idą wielkimi krokami!
Chciałabym Wam Wszystkim życzyć 
Rodzinnej atmosfery w te Święta (i po Świętach również)
Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
Dużo, dużo prezentów pod choinką,
Szampańskiej zabawy Sylwestrowej 
(dla tych małych i dla tych dużych),
Mądrych decyzji i świadomych kroków.
A przede wszystkim chciałabym Wam bardzo podziękować za to, że jeśli to czytacie to znaczy, że jesteście ze mną, wspieracie mnie i dajecie mi siłę do dalszej pracy i działania :)!
Odpoczywajcie i spędzajcie czas z Rodziną, bliskimi :* 
Wesołych Świąt!


czwartek, 20 grudnia 2018

Przepis na... logopedyczne pierniczki świąteczne :)

Witajcie! 
Jak tam u Was przygotowania do świąt? Ja może jestem nudna (albo zakręcona w temacie swojego zawodu), ale piekąc z córką pierniczki świąteczne, wykorzystałam ten czas nie tylko na ciastka a także na ćwiczenia logopedyczne (profilaktyka!) 
Jak to zrobiłam? 
Moja córcia ma aktualnie prawie 17 miesięcy. Posadziłam ją w krzesełku do karmienia i podałam jej kawałek ciasta, które wyrabiałam. Była zachwycona! Gniotła je i przekładała z rączki do rączki. (stymulacja motoryki małej) Przez cały czas chciała oczywiście też zjeść swój kawałek, ale nie spuszczając z niej oczu, spokojnie tłumaczyłam: Nie wolno. To nie jest jeszcze do jedzenia. To ciasto jest surowe. Po chwili Aurelka zrozumiała o co chodzi i przybliżała kawałek ciasta do buzi, po czym szybko radośnie powtarzała: Nu, nu, nu! wiedząc, że nie może go zjeść. (poszerzanie zasobu słownictwa czynnego i biernego)
Gdy ciasto było gotowe, trzeba było zacząć piec ciasteczka. Wiadomo, na święta tworzymy przeróżne kształty i kolory. Potrzebne są nam foremki do wykrawania. U nas Aurelka bardzo chętnie wyjęła wszystkie z plastikowego pudełka, każdą dokładnie oglądając. (stymulacja motoryki małej) Ja w międzyczasie wykrawałam, układałam na blachach, przekładałam do piekarnika, a następnie na tace do wystygnięcia. Nie obyło się oczywiście bez próby wykonania pierniczka przez małą asystentkę. Z małą pomocą wzięła foremkę w kształcie choinki i przyłożyła do rozwałkowanego ciasta. A jaka była dumna z efektu :) 
Gdy wszystkie pierniczki ostygły zabrałyśmy się za ich dekorowanie. I znowu Aurelka wyciągała wszystkie możliwe tubki z kolorowym lukrem, ozdóbki, posypki, jakie tylko były w domu. Najchętniej od razu by zjadła co tylko miała w ręce, ale pamiętała, że nie wolno i pojawiało się słynne: Nu, nu, nu! (Mina przy wypowiadaniu tego i to grożenie palcem - bezcenne :D) 
A co było dalej? Zabawy nie było końca! Ozdabianie, dekorowanie, brudzenie się, (stymulacja motoryki małej) znowu ozdabianie, próbowanie (też się zdarzyło, a co!), znowu brudzenie się.... No ale przecież brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko :)
W końcu udało się! Ciasteczka gotowe! Obie byłyśmy z siebie dumne! Ale ale, to jeszcze nie był koniec naszej pracy i ćwiczeń. Pierniczków wyszło bardzo dużo, zatem musiałyśmy je posegregować na różne talerzyki i tak: choinki wędrowały na jeden talerzyk, gwiazdki na drugi, misie na trzeci, serduszka na czwarty (kategoryzowanie).... i tak dalej, bo trochę tego było :) Nie powstrzymałam się również od ułożenia prostej sekwencji: choinka, serduszko, choinka, serduszko, choinka.... (stymulacja pracy lewej półkuli mózgu, sekwencje). Aurelka co prawda nie do końca zrozumiała o co mi chodzi, ale próba była :) Starsze dziecko na pewno poradziło by sobie z takim zadaniem. 
A teraz pokażę Wam efekt naszej pracy:



Mam nadzieję, że Wam się podoba :) Nam bardzo, mam nadzieję, że tak samo będzie smakować jak wygląda. Polecam wszystkim mamom, babciom i ogólnie wszystkim tym, którzy lubią piec smakołyki zorganizować taką, lub podobną zabawę dla swoich małych pociech. Zabawa gwarantowana a ile przy tym satysfakcji i pożytecznych ćwiczeń. 
Pozdrawiam! Szykujcie się wesoło i z szerokim uśmiechem na ustach do Świąt :) 

piątek, 14 grudnia 2018

Pomoce logopedyczne - wyzwanie?

Witajcie! 
W ostatnim poście pokazałam Wam zrobione przeze mnie boisko do ćwiczeń oddechowych. Jeśli chcecie do niego wrócić, kliknijcie TU :) Muszę przyznać, że zrobienie go zajęło mi trochę czasu, wymagało nieco wysiłku i kreatywności. Efekt oczywiście jest zabójczy, ale czy zawsze musi tak być, że trzeba się mocno napracować, żeby chwilę poćwiczyć? (No bo nie oszukujmy się, małe dziecko jakkolwiek silnie zachwycone - po kilku chwilach znudzi się gadżetem i będzie poszukiwało nowych wrażeń albo co gorsza, samo będzie chciało wypróbować zabawkę na swój sposób, poznać ją rozbierając na przykład na czynniki pierwsze). 
Z doświadczenia wiem, że w gabinecie logopedycznym dzieci zachowują się inaczej, są bardziej zdyscyplinowane i z reguły nie pozwolą sobie na zepsucie pokazanej pomocy (logopeda dodatkowo nie przygotowuje swoich pomocy dla jednego dziecka, a z pewnością wykorzysta ją wielokrotnie, dlatego czasem może poświęcić na to więcej energii). W domu rodzinnym jednak maluchy są dużo bardziej śmiałe i wydaje mi się, że żaden rodzic nie zmierzy się z wykonaniem zabawki przez pół dnia a następnie patrzeniem jak w jednej chwili jest niszczona (dotyczy to szczególnie małych dzieci do trzeciego roku życia).
Do rzeczy, bo bardzo się rozgadałam. Mój cały monolog miał doprowadzić do wniosku, że nie zawsze trzeba kilka godzin przygotowywać pomoc logopedyczną dla dziecka. Czasem wystarczy odrobina wyobraźni i w kilka minut możemy je czymś zaskoczyć. Przykłady? Proszę bardzo! 
Pomyślałam chwilę i dzisiaj zdecydowanie zainspirowała mnie kuchnia. Oto pierwsza pomoc logopedyczna.


Co to? Pokrywki i drewniane/plastikowe przybory kuchenne? Nie! To prawdziwa perkusja dla Twojego dziecka. Możemy różnymi przyborami stukać w różne pokrywki. Można również wykorzystać garnki, miski. I? Słuchamy! Różnorodnych dźwięków, jak zapuka to, a jak zatrzaska tamto? To świetna lekcja dla słuchu Twojego Malucha :) 
Możecie również wystukiwać rytmy, najpierw dwu, trzy dźwiękowe, potem dłuższe. Naśladować je, grać w różnym tempie, najpierw wooooolno, potem coraz szybciej. Powstanie niesamowity koncert!

A to? Czyżby zwykły makaron? 


O nie! Patrzcie, tak możemy ćwiczyć motorykę małą. Małe rączki mogą układać co tylko chcą: domek, serduszko (Która mama nie chciałaby takiego dostać? :) ), kwiatki, samochód... wedle życzenia. 



A tutaj wersja dla starszych dzieci.


Jak stymulować pracę lewej półkuli w kuchni? 


Choćby tak: kategoryzacje wg koloru.


Można zastosować też wariant wg przeznaczenia (zależy co kto ma w kuchni^^).

A teraz coś dla trochę bardziej ambitnych. Będzie potrzebny papier kolorowy (najlepiej A3), nożyczki, klej i rzepy. Wykonujemy dowolny obrazek, naklejamy parę rzep i przyczepiamy do nich obrazki zwierząt, przyborów szkolnych, obrazki, których nazwy zaczynają się na głoskę, którą akurat ćwiczycie. Pomysłów może być tysiące! 


U mnie jest staw, łąka i przyczepiane na rzepy zwierzątka. Każde można nazywać i udawać wydawanie przez nie dźwięków (onomatopeje).

Dzisiaj kończąc, zapraszam do wspólnej zabawy podczas gotowania obiadu. Pozdrawiam!

środa, 12 grudnia 2018

Bańki mydlane, kolorowe piórka... jak lubiane, a jak ważne!

Dzień dobry, 
Ostatnio trzeba przyznać, że moje wpisy pojawiają się dużo rzadziej. Wiecie, święta się zbliżają, pojawia się coraz więcej obowiązków... Ale są też dobre strony takiej sytuacji - możecie w spokoju zastanowić się nad każdym poruszanym przeze mnie tematem i nie spamuje Was bez przerwy coraz to nowymi nowinkami :D Dla jednych może to być wielka ulga, a dla innych wręcz przeciwnie - mam nadzieję ;) 
Dzisiaj chciałabym napisać nieco o roli oddychania i ćwiczeń oddechowych w terapii logopedycznej, które najczęściej rozpoczynają każde spotkanie z logopedą. Są zatem taką rozgrzewką, rozruszaniem dziecka przed właściwymi ćwiczeniami. Ich dodatkowym atutem jest to, że zarówno dzieci, jak i dorośli bardzo lubią je wykonywać, ponieważ często wykorzystujemy w nich kolorowe piórka, bańki mydlane, kuleczki z waty, wiatraczki, czyli coś, co u każdego (no prawie^^) wywołuje uśmiech na twarzy. 
No to jedną zaletę ćwiczeń oddechowych już mamy, ale czy to tylko polega na rozweseleniu pacjenta? Otóż nie. Oddech jest niezwykle istotny w procesie prawidłowego mówienia. Prawidłowy tor oddechowy wpływa na ogólny stan organizmu, powoduje lepsze dotlenienie mózgu i całego ciała, a co za tym idzie bardziej wydajną pracę mózgu i dynamiczną pracę narządów artykulacyjnych (no bo przecież dotlenione komórki artykulatorów mają więcej siły i mogą ruszać się szybciej i sprawniej - czyli wypowiadać głoski, wyrazy, zdania w sposób płynny oraz prawidłowy). 
Ćwiczenia oddechowe, które często tak niewinnie wyglądają, w rzeczywistości służą pogłębieniu oddechu, a zatem i zwiększeniu pojemności płuc. Dzięki temu faza wydechowa jest dłuższa i zsynchronizowana z każdą wypowiedzią, niezależnie od jej stopnia rozbudowania. Ponadto, ćwiczenia oddechowe, wykonywane regularnie (każdego dnia) mogą zapobiegać lub korygować powstałe już wady wymowy.
A na koniec chciałabym Wam pokazać jeszcze jedną z moich ulubionych pomocy, ułatwiających ćwiczenia oddechowe (szczególnie u chłopców). Jest to wykonane przeze mnie boisko do gry w piłkę nożną. 



Zadanie polega na położeniu piłeczki ping-pongowej w polu jednej bramki i sterowanie oddechem w taki sposób, by bez pomocy rąk piłeczka przemieściła się po środkowych polach aż do drugiej bramki. Zabawa i adrenalina gwarantowana! Ćwiczenie na początku może wydawać się bardzo trudne, ale po kilku próbach i dzięki wytrwałości z pewnością uda się je wykonać, a wtedy jaka satysfakcja! Próbujcie :) 
A jeśli chcielibyście wskazówek, jak wykonać taką pomoc logopedyczną, piszcie, postaram się pomóc. Co prawda sama zrobiłam ją już jakiś czas temu, ale myślę, że jeszcze trochę pamiętam. Pozdrawiam!

piątek, 7 grudnia 2018

Wspomnienia z Mikołajek...

Cześć Wszystkim!
A u Was jak wyglądały Mikołajki? 
Pracowicie, czy może wręcz przeciwnie? 
Wszyscy byli grzeczni i dostali prezenty? 
A może ktoś nie zasłużył na prezent? 
Udało Wam się dorzucić coś logopedycznego dla swoich dzieciaków?
Ćwiczyliście coś, pod przykrywką wspólnej, mikołajkowej zabawy?
Powiem Wam, że u mnie było chyba wszystkiego po trochu. Pokażę Wam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić podczas świętowania i pracowania :) 







Działo się, działo :) Czekam na Wasze wrażenia! 
Pozdrawiam serdecznie Wszystkie małe Mikołaje i Mikołajki :)

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Mikołajki - świetna okazja, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym :)

Witajcie!
Któż z nas nie lubi Mikołajek? Osobiście nie znam chyba nikogo, kto otwarcie by się do tego przyznał. Atmosfera tego dnia, czerwone czapeczki, miłe podarunki, a jak w domu są jeszcze dzieci - magia i wizja przybycia prawdziwego Świętego Mikołaja, bezinteresownie rozdającego prezenty... Można się rozmarzyć, prawda? 6 grudnia to jednak nie muszą być tylko prezenty, to także świetna okazja, żeby zaproponować dzieciom wyjątkowe, niepowtarzalne i ciekawe ćwiczenia. Uwierzcie mi, że jak zobaczą namalowane czerwone czapeczki i worek prezentów, na pewno nie odmówią wspólnej zabawy.

Jak więc można wykorzystać Mikołajki do ćwiczeń logopedycznych? Zaprezentuje Wam kilka pomysłów, które sama będę wykorzystywać w tym tygodniu w pracy. 

1. Mikołajkowe miny - Jaką minę robi Święty Mikołaj, kiedy rozdaje prezenty? Jaką, kiedy zachwyca się Twoim pięknym pokojem? Jaką, kiedy zmęczony wyskakuje z komina? I tak dalej, i tak dalej... (ćwiczenie usprawniające pracę narządów artykulacyjnych)

2. Broda Świętego Mikołaja - (potrzebujemy duży obrazek z twarzą Świętego Mikołaja i trochę waty) zadanie polega na zrobieniu małych kuleczek z waty i przyklejeniu ich jak najdokładniej w miejscu brody Świętego Mikołaja (ćwiczenie ręki - stymulacja motoryki małej)

3. Mikołajkowe prezenty - wymieniamy lub rysujemy jak najwięcej prezentów, które chcielibyśmy lub moglibyśmy dostać od Świętego Mikołaja. Warunek? Każda nazwa prezentu musi zaczynać się (lub zawierać) głoskę, którą ostatnio ćwiczyliśmy np. ćwiczymy wymowę głoski [sz], możemy dostać: szalik, szklankę, szachy, itp... (ćwiczenie utrwalające prawidłową wymowę głoski w nagłosie lub innych pozycjach wokalicznych)

4. Omyłkowe prezenty - pokazujemy lub wymieniamy dziecku trzy, cztery lub pięć prezentów. Pytamy, który prezent został rozdany przypadkowo. Zabawę można przeprowadzić na dwa sposoby, wariant dla młodszych dzieci - wykluczamy kategorię np. prezentami są: cukierek, czekolada, lizak, autko - nie pasuje autko, bo nie jest słodyczami; wariant dla starszych dzieci - wykluczamy podarunek zaczynający się na niepasującą głoskę np. prezentami są: fotelik, fartuszek, wazon, filiżanka - nie pasuje wazon, bo nie zaczyna się na głoskę [f]. (ćwiczenie stymulujące pracę lewej półkuli - kategoryzacje, a przy odpowiednim dobraniu nazw prezentów - ćwiczenia słuchu fonematycznego)

5. List do Świętego Mikołaja - starszym dzieciom można zaproponować napisanie listu do Świętego Mikołaja. Warunek? Tak jak poprzednio, każda nazwa prezentu, który "zamawiamy" musi rozpoczynać się bądź zawierać ćwiczoną głoskę. Ćwiczycie ostatnio głoskę [r]? Możecie napisać, że chcielibyście dostać: rower, frotkę, rajstopy, itp... (ćwiczenie utrwalające prawidłową wymowę głoski w nagłosie lub innych pozycjach wokalicznych, automatyzacja dźwięku)


I jak Wam się podobają zabawy? Takie ćwiczenia można przeprowadzić nawet z dziećmi, które na co dzień nie borykają się z wadą wymowy. Jest to doskonała okazja do wspólnego spędzenia czasu z dziećmi, jak również do pobudzania rozwoju naszych szkrabów. 
A może znacie lub macie jakieś propozycje innych mikołajkowych zabaw logopedycznych? Dajcie znać! :) Trzymajcie się.