LogoTrzcinka

LogoTrzcinka
LogoTrzcinka

sobota, 25 maja 2019

Głoska [sz] - to takie proste!

Dobry wieczór,
Głoska [sz] - dla jednych powód do dumy, dla innych spędza sen z powiek. 
Zastanawialiście się kiedyś, gdzie jest Wasz język podczas wymowy głoski [sz]? 
Na górze? Na dole? W buzi? Na zewnątrz? Co robią w tym czasie zęby? Gdzie podziewają się wargi? 
Najczęściej jest tak, że ci, którzy nie mają problemu z głoskami - w ogóle nie zwracają uwagi na morderczą pracę i pozycje swojego języka i nie ma w tym nic dziwnego, wszystkie ruchy zapisują się w mózgu automatycznie i stale są powielane. Robimy to całkiem nieświadomie. 
Problem pojawia się, kiedy te głoski nie chcą wyjść takie, jak byśmy chcieli.

Co zrobić, by pomóc narządom artykulacyjnym "wskoczyć" we właściwe miejsce przy [sz]?

Oto cztery proste zasady:
1. Czubek języka znajduje się za górnymi zębami (siekaczami)
2. Boki języka z obu stron dotykają również górnych zębów (trzonowych i przedtrzonowych)
3. Zęby są do siebie zbliżone, ale swobodnie, nie ściskają się wzajemnie
4. Wargi są zaokrąglone, tworzą tzw. ryjek

I już. To tyle. Układamy, próbujemy i.... pojawia się głoska [sz]! (Uwierzcie mi, w większości przypadków, po dokładnym omówieniu tych zasad, głoska pojawia się bez najmniejszego problemu i pozostaje jedynie jej utrwalenie i automatyzacja ;)

Dla ułatwienia wstawiam kartę pracy, którą często wykorzystuję u siebie na zajęciach na początku drogi do uzyskania [sz] w mowie swobodnej. 

              

A jak jest u Was? Działa? 
Chwalcie się w komentarzach :) 
Pozdrawiam! 

środa, 22 maja 2019

[ś] - łatwe, trudne? - karta pracy (przykład)

Dobry wieczór,
Słuchajcie, jak to jest z głoską [ś]? Należy ona do szeregu ciszącego [ś, ź, ć, dź], w mowie dziecka powinna pojawić się około drugiego roku życia. Szybko, prawda? Skoro tak, to wydaje się, że jest bardzo prosta i nie powinna sprawić kłopotów. 
Dlaczego zatem jest tak, że czasem nie słychać jej u trzylatków, czterolatków lub nawet pięciolatków? A bywa i tak, że pojawia się już [s] (powinna w czwartym roku życia!) a [ś] nie ma dalej! Dlaczego? A no, zdarza się tak, że dzieci nie potrafią unieść środka języka do góry, do podniebienia. Dla jednych proste, automatyczne - dla innych prawdziwe wyzwanie! Dlatego słuchajcie - warto ćwiczyć język ze swoimi pociechami! Możecie udawać różne emocje, robić śmieszne miny, kląskać, pomysłów jest tysiące. A jeśli będziecie chcieli, mogę napisać o tym oddzielny post. Dzisiaj natomiast opublikuję kartę pracy, służącą do utrwalenia prawidłowej wymowy głoski [ś] w sylabach w nagłosie, a także do nauki rozpoznawania sylab i rozpoczęcia czytania metodą symultaniczo - sekwencyjną (o tym też kiedyś napiszę - spokojnie :D). 


Dziecko musi obejrzeć jakie sylaby mówi jeżyk (chmurka), poprawnie je powtórzyć, a następnie dopasować jabłka w odpowiedniej kolejności i przykleić je w prawidłowe kwadraty. 
Miłej zabawy! 
PS. Następnym razem mam napisać o ćwiczeniach języka czy o metodzie symultaniczno - sekwencyjnej? A może jeszcze o czymś innym? Proponujcie w komentarzach! 
Pozdrawiam :)

poniedziałek, 20 maja 2019

Jak rozwija się mowa przedszkolaka?

Witajcie, 
Było już o rozwoju mowy maluchów, było o smoczku, było o kamieniach milowych do 24 miesiąca... No tak, ale co dalej? Dzieciaczek zaczyna już składać zdania, opowiada sobie, pokazuje... 
A jak to powinno wyglądać dalej? Kiedy pojawiają się wszystkie prawidłowe głoski tj. [sz] lub [r]? A no o tym właśnie dzisiaj przeczytacie :) 

Przypomnę:
Około 24 miesiąca życia dziecko powinno składać już wyrazy w zdania (na początku bardzo proste: Mama am, Tata pić itp.) a wszystkich wyrazów, które używa powinno być ok. 250 - 300 9słownik czynny). Spokojnie, jeżeli chodzi o rozumienie - słów jest dużo, dużo więcej. Ponadto, w tym momencie nie musimy się martwić, że zdania naszego malucha składają się z niecałych wyrazów lub onomatopei (wyrażeń dźwiękonaśladowczych zastępujących właściwe słowa np. muuu zamiast krowa albo tutu zamiast autobus). 
Podsumowując, jeśli Twój dwulatek mówi: Mama tutu! (Mama autobus jedzie!), Mama alo baba! (Mamo zadzwońmy do babci!) - wszystko jest w najlepszym porządku :)

I dalej:
Około 36 miesiąca życia dziecko powinno sprawnie posługiwać się zdaniami prostymi, czyli dopiero w tym momencie Twoje dziecko powinno zamienić zdania z poprzedniego punktu na zdania: Mamo autobuś jedzie. Mamo ziadźwońmy do babci. Tam jeśt siuper źjeździalnia. Maluch powinien umieć wypowiedzieć się na każdy temat, ale w dalszym ciągu brakuje mu wielu prawidłowych głosek. Trzylatki zamieniają głoski [s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż, r] na łatwiejsze. Pozostałe powinny już brzmieć prawidłowo. 
Dopiero od pięcio - sześciolatka wymaga się poprawnego wymawiania prawie wszystkich głosek w wyrazach, choć czasem zdarza się, że nie ma jeszcze głoski [r], bądź dziecko sporadycznie zamienia np. głoskę [sz] na głoskę [s]. 

Co jest najważniejsze? 
1. Zamiana, która nie budzi podejrzeń to zawsze zamiana z trudniejszej głoski na łatwiejszą tzn. np. z [sz] na [s], z [ż] na [z], z [cz] na [c], z [dż] na [dz], z [r] na [l]. Nigdy odwrotnie, bo to może świadczyć np. o zaburzeniach słuchu fonematycznego. 
2. Najlepiej, gdy dziecko opanuje prawidłową wymowę wszystkich głosek przed nauką pisania i czytania. Dlaczego? Zasada jest prosta: dziecko pisze tak jak mówi, czyli jeśli mówi nieprawidłowo - popełnia błędy w pisowni. 

I to już chyba wszystkie najważniejsze rzeczy jeśli chodzi o rozwój mowy dziecka. Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości - zapraszam do dyskusji lub odsyłam do napisania komentarzy. 
Pozdrawiam! 

piątek, 10 maja 2019

Mówi, czy nie mówi? - o mowie dwulatków i nie tylko

Witajcie, 
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o mowie, że tak powiem "około dwulatków" (mam na myśli dzieci w wieku 18 miesięcy - 3 lata).
Słuchajcie, w swojej pracy zauważam, że są dwa typy rodziców i tak naprawdę dwie skrajności. Pierwsza grupa przychodzi do specjalisty za późno i dzieciaczek musi sporo nadrabiać, by dorównać rówieśnikom, a druga - zupełnie "niepotrzebnie" (o ile można tak powiedzieć, bo przecież lepiej zapobiegać niż leczyć i nigdy nie można powiedzieć, że wizyta u logopedy w celu skonsultowania dziecka jest niepotrzebna!). O ile w drugim przypadku nic złego się nie dzieje, robimy obserwacje, badanie i uspokajamy rodziców, to w pierwszym - zawsze żałuję, że dziecko nie trafiło do mnie wcześniej. 
Obie te sytuacje wynikają z niewiedzy rodziców. Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy ile nasze dziecko powinno mówić w danym miesiącu, kiedy to powinno się rozkręcać, jak szybko ma nastąpić przyrost słownictwa, kiedy pojawia się gramatyka. 
I tak, jedni słyszą: Spokojnie, ma jeszcze czas. A drudzy: Moja w wieku twojej to już zdaniami mówiła. I pojawiają się sprzeczności. 
Słuchajcie, owszem trzeba trzymać rękę na pulsie, żeby niczego nie przeoczyć, ale nie dajmy się zwariować. 

A jak to powinno wyglądać? 
Na roczek - powinno pojawić się pierwsze słowo np. mama lub coś zupełnie innego (U mojej córki np. to było słowo chata, dlaczego? Nie wiadomo :D)
Około 18 miesięcy - dziecko powinno mówić około 40 słów.
Około 24 miesiąca - dziecko powinno złożyć choć raz dwa słowa typu: mama oć (Mama chodź), daj am (Daj jeść) itp. Jeżeli chodzi o ilość słownictwa - powinno pojawiać się ok. 200 - 300 wyrazów.
Około 36 miesiąca - Dziecko powinno posługiwać się prostymi zdaniami, a wyrazów powinno być ok. 1000. 

To są takie ogólne normy. Wiadomo - każde dziecko jest inne i rozwija się inaczej, ale gdy widzimy, że takie ilości w dłuższym czasie nie zostają zachowane np. w wieku 18 miesięcy nadal nie ma więcej niż jednego słowa lub w wieku 24 miesięcy dziecko posługuje się jedynie kilkoma wyrazami, nie łącząc ich w zdania powinniśmy zareagować, sprawdzić, zacząć stymulować rozwój mowy. 

Jest jeszcze jedna sprawa. Co to jest wyraz? Normalnie, nigdy się nad tym nie zastanawiamy. W rozwoju małego dziecka wyrazem nazywamy jednak nie tylko słowa typu: mama, tata, daj, lala, ale również koko (kura), tutu (autobus), kle (bocian), mał (kot) itp. Wyrazem jest każde słowo, onomatopeja, dźwięk, który dziecko używa adekwatnie powtarzalnie na tą samą rzecz. Np. tutu - to zawsze dla danego dziecka jest nazwa autobusu itp. 

Rodzicu! Jeśli nie jesteś pewien, czy Twoje dziecko rozwija prawidłowo swoją mowę, zapisz wszystkie jego słowa na kartce i policz. Pamiętaj! Hau lub am to też jest wyraz dla Twojego Malucha! 
A jeśli pomimo zrobienia tabelki ze słownictwem nadal będziesz mieć wątpliwości, skonsultuj się z logopedą, który na pewno pomoże Ci zweryfikować tabelę. 

A jak u Was wygląda rozwój mowy Twojego małego dziecka? Ile już mówi? Pochwal się w komentarzach! 
Pozdrawiam :) 

czwartek, 2 maja 2019

Trochę o dwujęzyczności - wywiad ze specjalistą

Witajcie!
Dzisiaj przybywam do Was z czymś, czego tutaj jeszcze nie było. 
Dwujęzyczność. Spotkaliście się z takim zjawiskiem? Należy do obszaru zainteresowań logopedów, ale zajmują się nią również filolodzy, językoznawcy, literaturoznawcy... i właśnie, udało mi się znaleźć kogoś takiego, kto pomógł w pełni i od tej drugiej, nielogopedycznej strony spojrzeć na zjawisko dwujęzyczności.
Zapraszam do przeczytania wywiadu. Na pytania odpowiada mgr Inga Serwiak, o której możecie się dowiedzieć więcej, klikając TUTAJ :)

- Co to jest bilingwizm (dwujęzyczność)? Kiedy możemy powiedzieć, że dziecko/osoba dorosła jest dwujęzyczna?
- Bilingwizm, inaczej nazywany dwujęzycznością, to umiejętność biegłego posługiwania się dwoma językami. Żeby określić dziecko lub osobę dorosłą jako osobę dwujęzyczną nie wystarczy jedynie zbadać poziom znajomości danych języków, ale także częstotliwość, z jaką te osoby się nimi posługują. Dla zobrazowania tego, co powiedziałam, porównajmy dwa przypadki:
1. Hania jest Polką, ma 14 lat i jest wzorową uczennicą. W szkole uczy się języka angielskiego i z testów ma same piątki. Poza szkołą jednak Hania nie ma okazji rozmawiać po angielsku i wykorzystuje swoją znajomość tego języka jedynie na wakacjach zagranicą.
2. Tomek również ma 14 lat, mieszka w Polsce i chodzi do tej samej klasy, co Hania. Jego mama jest Polką, ale tata pochodzi z Anglii, więc w domu Tomek zawsze rozmawia po angielsku. W szkole natomiast Tomek rozmawia z rówieśnikami po polsku. Z testów gramatycznych ma gorsze wyniki, niż Hania, ale zarówno w języku polskim, jak i angielskim bardzo dobrze potrafi wyrazić swoje myśli.
Czy zatem możemy zarówno Hanię, jak i Tomka nazwać osobami dwujęzycznymi? Z pewnością nie. Oczywiście, bilingwizm nie jest zarezerwowany jedynie dla osób pochodzących z rodzin mieszanych. Jeśli tylko Hania znalazłaby więcej okazji do posługiwania się językiem angielskim i wykorzystywałaby go w codziennych rozmowach, to również śmiało można by nazwać ją osobą dwujęzyczną.

- Czy można w którymś momencie stać się osobą dwujęzyczną, czy trzeba od urodzenia mieć styczność z dwoma językami w takim samym stopniu, żeby nią być?
- Aby stać się osobą dwujęzyczną, nie trzeba od urodzenia mieć styczność z dwoma językami. Wiadomo, że dzieci szybciej przyswajają wiedzę, dzięki czemu również nauka języków jest dla nich łatwiejsza, natomiast nastolatkowie i osoby dorosłe również mają szansę stać się dwujęzyczni. Wymaga to od nich większego nakładu pracy, ale w sytuacjach, gdy -na przykład -ktoś decyduje się na emigrację i jest zmotywowany do nauki języka używanego w drugim kraju, to po pewnym czasie  posługując się codziennie dwoma językami (jednym w domu, drugim poza domem), ma szansę stać się osobą dwujęzyczną. Osobiście znam takie przypadki.

- Czy osoba dwujęzyczna przyswaja oba języki równocześnie, czy oddzielnie – najpierw jeden a następnie drugi?
- To zależy. Jeśli mamy do czynienia z dzieckiem dwujęzycznym, to najczęściej przyswaja ono oba języki równocześnie. Zwłaszcza w rodzinach mieszanych widoczne jest to zjawisko. Zdarza się jednak, że dziecko nie potrafi przyswoić dwóch języków na raz i lepiej czuje się posługując się jednym z nich, choć często rozumie komunikaty otrzymywane w drugim języku. Natomiast, tak jak wcześniej wspomniałam, nastolatkowie i osoby dorosłe również mogą stać się dwujęzyczni i wtedy przyswajają oba języki oddzielnie.

- Bilingwizm – to zaleta czy wada? Jakie korzyści mogą płynąć z bycia osobą dwujęzyczną?
- Bilingwizm to zdecydowanie zaleta. Umiejętność posługiwania się i „przełączania” z jednego języka na drugi w czasie rozmowy stymuluje pracę mózgu, wpływa na jego rozwój oraz rozwija zdolności poznawcze. Według niektórych badań, osoby dwujęzyczne są mniej narażone na dotknięcie demencją w wieku starszym. Poza tym, oczywistymi zaletami są: możliwość porozumienia się z osobami z różnych krajów, dzięki czemu podróżowanie zagranicę jest dużo bardziej komfortowe; możliwość zdobywania wykształcenia poza granicami kraju, lepsze perspektywy pracy… Mówi się, że osoby dwujęzyczne są również bardziej inteligentne. Szybciej się uczą i łatwiej radzą sobie z problemami. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach, w czasach globalizacji, bycie osobą dwujęzyczną zwyczajnie ułatwia życie.

- A czy są obszary, które bywają zakłócane przez zjawisko dwujęzyczności? 
- Udowodniono, że zarówno uczenie się jak i posługiwanie drugim językiem nie ma negatywnego wpływu na rozwój językowy i intelektualny. Rozwój językowy dzieci dwujęzycznych może się jednak nieco różnić od rozwoju dzieci, które wychowują się tylko w otoczeniu jednego języka. Najczęściej u dzieci dwujęzycznych występuje inny przyrost wiedzy językowej przez co mogą inaczej nią operować tj. mieszać oba języki w jednym zdaniu (słownictwo lub konstrukcje gramatyczne).

- Czy osobie dwujęzycznej trudniej jest rozwinąć prawidłową mowę?
- Nie tyle trudniej, ile inaczej. W wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym dzieci dwujęzyczne bardzo często znają mniej słów w każdym ze znanych sobie języków niż ich jednojęzyczni koledzy. Jednak sumując liczbę wszystkich z wyrazów, nie zważając na język, może się okazać, że dziecko dwujęzyczne operuje nawet większym słownikiem czynnym. Trzeba jednak zaznaczyć, że dzieciom dwujęzycznym zazwyczaj więcej czasu zajmują zasady gramatyczne i opanowanie konstrukcji gramatycznych, szczególnie tych bardziej skomplikowanych.

- Co zrobić, żeby ułatwić rozwój mowy i opanowanie czytania i pisania dziecku dwujęzycznemu?
-  Najlepiej bacznie obserwować swoje dziecko i w razie jakichkolwiek wątpliwości skonsultować je ze specjalistą. Można również zadbać o w miarę równy dostęp do obu języków, by ich rozwój odbywał się harmonijnie.


Zapraszam również do komentowania i wyrażania swoich opinii. A może macie jakieś doświadczenia z dwujęzycznością?
Pozdrawiam w samym środku weekendu majowego :)!